Sobota- dzień sprzątania
Hej wszystkim, wczoraj nie pisałam, były walentynki, których z mężem nie obchodzimy :D, mu w ogóle mamy problem ze świętami, bo nie pamiętamy o rocznicy związku, zaręczyn, narazie pamiętaliśmy o pierwszej rocznicy ślubu, zobaczymy jak nam to wyjdzie w tym roku :D. Co wczoraj, byliśmy jeszcze w Ikei po wieszaki, bo nam brakło, pojemniki, bo ja lubię mieć w nich wszystko poukładane i na przykład w szafce nie grzebie w pojedynczych rzeczach, tylko wysuwam pojemnik i łatwiej mi wszystko znaleźć. A tym bardziej w małym mieszkaniu trzeba utrzymywać porządek. Później wróciliśmy, mnie nogi bolały- nie z chodzenia, ale reumatycznim i z gorączki i poszłam się zdrzemnąć, Tomek nie wiem co robił. Psy skutecznie nie dawały mi usnąć, szczekając ciągle na ludzi chodzących po chodniku. To dla nich mega atrakcja mieszkać koło chodnika, można drzeć japę :D