Niedziela- paskudna pogoda

Hej, dziś już niedziela, musimy coś wymyślić co tu robić. Sklepy zamknięte, zresztą oprócz jednego dozownika do płynów z Ikei nie mam nic do kupienia. Ten jeden z Ikei zsunął się z umywalki i rozbił :/. No cóż. Pogoda kiepska, za oknem jest -6 stopni. Czyli na spacer za zimno, myślę, że moglibyśmy się przejechać gdzieś, ja myślałam o Gnieźnie, ale nie wiem gdzie Tomek chce jechać. Wzięlibyśmy psy, żeby się przejechały i może zrobiłoby się cieplej to poszlibyśmy z nimi na krótki spacer. 

Dowiedz się więcej »

Sobota- dzień sprzątania

Hej wszystkim, wczoraj nie pisałam, były walentynki, których z mężem nie obchodzimy :D, mu w ogóle mamy problem ze świętami, bo nie pamiętamy o rocznicy związku, zaręczyn, narazie pamiętaliśmy o pierwszej rocznicy ślubu, zobaczymy jak nam to wyjdzie w tym roku :D. Co wczoraj, byliśmy jeszcze w Ikei po wieszaki, bo nam brakło, pojemniki, bo ja lubię mieć w nich wszystko poukładane i na przykład w szafce nie grzebie w pojedynczych rzeczach, tylko wysuwam pojemnik i łatwiej mi wszystko znaleźć. A tym bardziej w małym mieszkaniu trzeba utrzymywać porządek. Później wróciliśmy, mnie nogi bolały- nie z chodzenia, ale reumatycznim i z gorączki i poszłam się zdrzemnąć, Tomek nie wiem co robił. Psy skutecznie nie dawały mi usnąć, szczekając ciągle na ludzi chodzących po chodniku. To dla nich mega atrakcja mieszkać koło chodnika, można drzeć japę :D 

Dowiedz się więcej »

Czwartek- już żyjemy

Hej, my już po przeprowadzce. We wtorek był istny koszmar. Wstaliśmy o 5, przed 11 byliśmy na miejscu, oględziny, wnoszenie całego bajzlu, potem pojechaliśmy do Ikei dokupić to czego brakuje i powrót do mieszkania to tego istnego koszmaru. Zobaczcie jak to wyglądało:

Dowiedz się więcej »

Poniedziałek- zakończenie pakowania

Cześć wszystkim, dziś piszę dopiero wieczorem, bo od rana coś, a to tu podjechać, a to jedzenie psom, a do apteki, później ostatnie szlify przeprowadzki, zrobiłam całą stronę listy, co trzeba jeszcze w domu zrobić, mi tam dużo nie zostało, Tomkowi więcej, bo raz miał lekkie opóźnienie, dwa miał więcej noszenia i takie tam. Ja muszę jeszcze przejść zobaczyć wizualnie cały dom, żeby był przygotowany na ewentualne pokazywanie klientom, bo wszystkie kwiatki zabieramy i pusto w domu. I tak pozbyliśmy się z 30 kwiatków- na czas mieszkania w bloku oczywiście- nie myślcie sobie że to na zawsze! 

Dowiedz się więcej »

Niedziela- co by tu dzisiaj robić...?

Hej, już niedziela 2 dni do wyjazdu! Narazie nie wiem jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień, siedzę na kanapie pod kocem piję kawę i oglądam "przyjaciół". Tomek pojechał pograć w piłkę, więc w domu jest względny spokój. Burki nie broją za bardzo:

Dowiedz się więcej »

Sobota- czas odpoczynku

Cześć wszyscy czytelnicy, już jest sobota, czas leci bardzo szybko. Wczoraj jak pisałam spakowaliśmy wszystko, oprócz rzeczy których jeszcze używamy, jak 2 kubki, 1 szklanka i takie tam. 

Dowiedz się więcej »

Piątek- pakowania ciąg dalszy- kiepska noc

Dzień dobry wszystkim czytelnikom. Za mną średniej jakości noc, jeszcze do 2 było wszystko ok, później obudziłam się po 2 myśląc, że jest 6, jak zobaczyłam godzinę pomyślałam, że mnie powaliło i położyłam się ponownie, później znów się obudziłam, tym razem między 4-5 i nawet się zastanawiałam, czy nie wstać- porysować, ale sobie myślę, że posiedzę godzinę, zaczną mnie piec oczy i będę na siłę kładła się na kanapie. Kolejny raz obudziłam się o 6 i już miałam serio wstać, ale przytuliłam się do psów i myślę sobie- jeszcze minutka i udało mi się zasnąć do 7. 

Dowiedz się więcej »

Czwartek- pogoda pod psem- emocje pozytywne

Hej, dziś w nocy i nad ranem ciągle się budziłam, ostatnio sen jest dla mnie bardziej męczący niż jakbym wstała. Co godzinę się budziłam. Ale jakoś dotrwałam do 7.20, teraz siedzę z kawką w dłoni. Jak się ogarniemy musimy podjechać do Castoramy i kupić więcej kartonów, bo nam brakło, a jeszcze salon, łazienka z dużą szafą i całe podpiwniczenie. 

Dowiedz się więcej »

Środa- pakowanie kuchni

Hej, to mój pierwszy wpis na tej stronie. Jestem dziewczyną w rajstopach- czarnych rajstopach. Na codzień zmagam się ze stanami lękowymi, a dla relaksu i samouspokojenia tworzę grafiki. Jestem po ASP, dlatego przychodzi mi to z taką łatwością. Za 5 dni wyprowadzam się z Krakowa do Poznania. Dziś odbywało się pakowanie kuchni. 

Dowiedz się więcej »